Rząd dobrze poradził sobie z pierwszą fazą kryzysu, bo od początku jasno zdefiniował pole gry. „Zależy nam zduszeniu koronawirusa w zarodku. Nie działamy według liberalnego scenariusza brytyjskiego, który zakładał zarażenie dużej społeczeństwa i tym samym wzrost jego odporności. Od początku wprowadzamy bardzo daleko idące restrykcje. Systematycznie zwiększamy ich zakres. Dzięki mediom publicznym i wychodzeniu poza bańki komunikacyjne budujemy organiczne poparcie dla naszych decyzji.” Opozycja nie odpowiedziała na to żadną alternatywną, spójną opowieścią o epidemii.